wtorek, 16 września 2014

Chore dziecko,chory rodzic..+opoznienia w porodzie ;//

Milo nie bedzie,kolorowac tez nie bede ,bo nie mam do tego ani powodow ani checi.Zaczelo sie od tego,ze rano Zosienka biedna na mokrej poduszce lezala.PODUCHA mokra jak cholera,a przeciez az tyle picia nie moglo wycieknac z butelki.Wstala bez humorku.Wzielam do swojego lozka,a ona biedna tylko siedzi i sie tuli ;/ Przebralam mokre ubranka i nawet nie uciekala ,a zwykle jest gonitwa w trakcie przebierania.


Wiadomo,mama juz wie ,ze cos nie tak...,ze to nie jej dziecko.
Biedactwo oczka smetne i sniadanka nawet nie chce ?!Mysle..mysle,bo dzisiaj mialysmy wizyte umowiona na szczepienie.Po chwili juz nie ma co myslec,zaczely sie wymioty- sama woda!
Pierwszy raz Zosia sie pochorowala nie odemnie,nie od brata.
Zaprowadzilysmy starszego do szkoly ,ktory  ostatnio ma problemy ze wzrokiem i pojechalysmy do przychodni.Biedactwo w tym wozku taka bezwladna i nawet oznak nie daje ;/

Wizyta dopiero o 15:30,szczepienie odwolalam ,a teraz malenka odsypia.Zjadla po drodze herbatnika,ktorego w domu dostalam juz w postaci wodnitej spowrotem.Dac jej cos,nie dac??Nie wiem ,ale chyba do tej 15:30 zwarjuje!Sama czuje sie chora w takich momentach.

Kolejne dziecie tez na Swiat przyjsc nie chce-termin byl 12go,a wciaz nie wychodzi.Pogoda nie ta,cisnienie...czy za dobrze poprostu sie w srodku siedzi?Chodzi matka z tym brzuchem,wrecz kula sie od punktu A do punktu B i chetnie juz by przyspieszyla,ale w ostatnim wlasnie miesiacu przyscpieszyc sie nie da.Moze jednak dzisiaj niech jeszcze posiedzi,bo teraz Zosia bardziej potrzebuje opieki.

Tak wiec dzisiaj,a bedzie to dlugi dzien..nie mam ochoty nic zalatwiac,a najlepiej to niech bedzie juz jutro!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz