niedziela, 23 listopada 2014

Smoczek..w lodowce;)

Gdzie ten smoczek..szukam..mamy kilka,ale ten jeden ktory nagminnie jest uzywany zniknal.Pamietam ,ze parzylam go w  kuchni i nie ma..dziecko placze ,a smoczka nie ma.Od rana urwanie glowy,bo wojek przyjechal,a dzieci placza-wojka nie pamietaja.Zosia zamarla,Ron domaga sie mamy i tylko mamy ,wiec ni cholera ojcu go nie wcisne(ten to ma szczescie).
Zastanawialiscie sie kiedys dlaczego dzieci ciagna tylko do mamy?!
Ja wiem dlaczego ,moje tak maja ..bo u ojca wisza ,a ojciec nic.Oglada wiadomosci ,dziecko wisi,a on nie widzi.Slini mu spodnie ,nie widzi...wola go ,nie slyszy.Wiec chyba sie nie dziwie ,ze wola do mamy ,bo mama to nawet ostatnio kanapki je na raty..czyli gryz i juz cos tam do dziecka biegnie.

A jak ten smoczek w lowce sie znalazl?
Robilam kanapki i nie wiem jakim cudem przy chowaniu produktow do lodowki zagarnelam i smoczek.Moje zdziwienie kiedy po godzinie cos tam grzebie i smoczek widze ;DDD
Czesto tez kluczy szukamy,a dziecko chodzi do szkoly w roznych skarpetkach ;DDD
Rodzina Adamsow..ale jak u nas wesolo,bo co 5min doslownie ktores placze-tyle ,ze my juz nie reagujemy z takim zaangazowaniem,bo zwykle jest to placz typu :dlaczego nie chcesz mi tego dac?,albo mamo ,ona mnie bije!








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz