sobota, 30 sierpnia 2014

Sposob na Zosie ;)

Zosia ledwie roczna,to bardzo skoczna!Skacze w lozeczku,skacze poza lozeczkiem..biega w te i we wte..mozna czasem krecka dostac jak sie na nia patrzy.Co wazne Zosia bacznie pilnuje mame,bo przeciez moglaby gdzies zniknac i za kim bedzie chodzic ;) Ledwie wejde do kuchni,a ona juz stoi i patrzy i otwiera te szuflady,wyjmuje-chowa,chowa-wyjmuje..a ja mowie:"Zosiu zostaw".Zosia nic sobie nie robi,ja bym yez nic nie mowila gdyby kuchnia nie byla wielkosci komorki ,a do tego z brzuchem ledwo sie mieszcze ;/ Ostatnio jestesmy an etapie "nie","nie wolno" itp. bo Zosia pokaze wszystko ,a najbardziej pokaze czego chce ,jak np.portfel taty bo tam fajne rzeczy sa.Ja jestem mieksza jesli chodzi o "nie",ale powoli staram sie udawac ,ze nie rozumiem czego chce ,bo zwykle jej pomysly siegaja zenitu.Stawanie na drewnianym,bujanym koniku,chodzenie ze szklanym kubkiem,albo z kubkiem ktory akurat ty masz pelny...wiec mowimy nie!Zosia ?Zosia wtedy w placz,krokodyle lzy i wogole za serducho lapie minkami.Spodob na Zosie?Zosia idzie do lozeczka!
Przemysli temat,uspokoi sie to tata wyjmuje,bo to tata zanosi-ja dlugo jestem cierpliwa,ale w ostatecznosci tez odkladam do lozeczka.Czy dziala?Dziala,choc ma dopiero rok to wie kiedy juz przegina,kiedy nie dajemy sie nabrac na te smutne oczka i minki.Po wyciagnieciu inne dziecko,zaraz sie tuli i nie grymasi,ale zawsze jest proba bo moze teraz akurat juz mozna to czego mozna nie bylo ;)
Pewnie kazda mama ma swoj sposob na swoje dziecko,wiec podzielcie sie metodami ,bo niedlugo Zosia sama z lozeczka bedzie wychodzic i za dlugo tej metody nie postosuje.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz